Czy Bydgoszcz jest miastem kreatywnym?


   Zbliża się termin zapowiadanej w kwietniu br. debaty oksfordzkiej. Wszystko wskazuje na to, że odbędzie się w I dekadzie grudnia tego roku. Intencją planowanej przez Stowarzyszenie Andrzeja Szwalbego dyskusji jest szukanie odpowiedzi na pytania, czy Bydgoszcz jest miastem kreatywnym, zintegrowanym? Czy zasługuje na miano miasta kreatywnego UNESCO?
   Program Sieci Miast Kreatywnych UNESCO powstał stosunkowo niedawno, aby wspierać rozwój ekonomiczny, społeczny i kulturalny aglomeracji miejskich. Liczy zaledwie 15 lat. Pierwszym polskim miastem, które przystąpiło do Sieci jest Kraków. Od roku 2014 pełni funkcję przedstawiciela Miast Literatury. Katowice dołączyły do Sieci Miast Kreatywnych UNESCO w 2015 r. Są pierwszym Miastem Muzyki z Europy Środkowo-Wschodniej. Czy Bydgoszcz ma szanse zyskać takie miano co górnośląska aglomeracja będąca siedzibą Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia?
   „Jeśli jest klasa kreatywna, to jest ona rozproszona. Nie istnieje w sposób wyraźny w świadomości społecznej. W ogóle brak integracji jest wyraźną słabością Bydgoszczy”– uważa dr Stefan Pastuszewski ze Stowarzyszenia „Dziedzictwo”.
   - Ważne, żeby mieszkańcom coś się chciało, żeby nie czekali na to, że władze, że Miejskie Centrum Kultury coś dla nich wymyśli. I taki powinien być cel kreatywności, nowatorstwa – uważa dr Pastuszewski, jeden z przewidzianych moderatorów debaty oksfordzkiej. – Ważne, aby ci co zostaną zaproszeni zastanowili się czy są kreatywni, czy mogą być bardziej kreatywni…
   - Wysłuchamy głosów na tak, mówiących, że Bydgoszcz jest kreatywna oraz twierdzących, że nie jest kreatywna – zapewnia prezes SAS Henryk Martenka. – Po tych wypowiedziach, ściśle limitowanych czasowo, nastąpi ”żywioł” – jak to nazwaliśmy - głos zabiorą zaproszeni goście, ludzie kreatywni.  Całość, po około 60, 70 minutach, będzie kończyła się konkluzją, która zakończy całe spotkanie. Będzie ono prowadzone „Głosem”, bez ukazywania postaci, żeby to miało charakter również pewnego widowiska.
   - Jako Stowarzyszenie zastanawiamy się, czy kreatywność Andrzeja Szwalbego i jego współpracowników jest kontynuowana – mówi Stefan Pastuszewski. – Stwierdziliśmy, że jest jednak pewna zapaść. Co rozumiemy przez kreatywność? Przede wszystkim nowatorstwo, a nie reprodukcję czegoś. Miejskie Centrum Kultury robi bardzo dużo, może nawet za dużo. Ale czy jest w tym dużo nowatorstwa?
   - Być może trzeba wywołać dyskusję nad definicją kreatywności – uważa Henryk Martenka.  - Pojęcie miasta kreatywnego wydaje się, że paraliżuje władze Bydgoszczy. Przypomnę tu kwestię naszego wniosku sprzed ponad roku w sprawie aplikowania Bydgoszczy o wpisanie na listę kreatywnych miast UNESCO w dziedzinie muzyki. Ratusz nadal w tej sprawie zachowuje się jak sparaliżowany. Włodarze Bydgoszczy nie zdają sobie sprawy, nie potrafią zdefiniować czym jest kreatywność. Tymczasem innowacyjność, czyli takie odróżnienie miasta od 20 tysięcy innych, sprawi, że świat zwróci uwagę na Bydgoszcz…
   Stowarzyszenie Andrzeja Szwalbego Dziedzictwo planuje przeprowadzenie debaty oksfordzkiej, czyli uniwersyteckiej, w początkach grudnia tego roku. Jej zadaniem będzie dyskusja nad tezą „Czy Bydgoszcz jest miastem kreatywnym i zintegrowanym?”. Jej uczestnikami będą zarówno opowiadający się za potwierdzeniem tego, jak i przeciwnicy – oponenci. Ani jedni, ani drudzy nie będą się obrażać na siebie, jak to zakłada ten typ debaty, której korzenie pochodzą z Uniwersytetu Oksfordzkiego. (ak)
 

STOWARZYSZENIE IM. ANDRZEJA SZWALBEGO "DZIEDZICTWO"

Copyright © 2013 WYŻSZA SZKOŁA GOSPODARKI