Kulturowa tożsamość Bydgoszczy oczami Szwalbego

„Andrzej Szwalbe i jego dziedzictwo – kulturowa tożsamość Bydgoszczy” – oto temat drugiej konferencji naukowej zorganizowanej 4 grudnia 2014 r. przez Stowarzyszenie Andrzeja Szwalbego. Obradom w sali sesyjnej bydgoskiego ratusza przewodniczył prof. dr hab. Józef Banaszak.

Świat wartości

”Świat wartości Andrzeja Szwalbego” przedstawiła prof. dr hab. Anna Nowak. Zwróciła szczególną uwagę na cztery kwestie podstawowe. Pierwsza zawiera się w pytaniu: Co konstytuuje świat wartości Andrzeja Szwalbego? - Drugi wątek skoncentrować by można na środkach i metodach upowszechniania tychże wartości – mówiła dziekan Wydziału Kompozycji, Teorii Muzyki i Reżyserii Dźwięku Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. – Trzeci - dotyczy napraw, jakie Andrzej Szwalbe wyznaczał wyznawanym przez siebie wartościom we współczesnym społeczeństwie. I ostatnia kwestia dotyczy intelektualnego zaplecza humanistycznego światopoglądu Andrzeja Szwalbego, czyli jest to pytanie o źródła jego życiowego credo.

Fot. Jarosław Pruss
Uczestników konferencji powitał Henryk Martenka, prezes Stowarzyszenia Andrzeja Szwalbego „Dziedzictwo”, w towarzystwie profesorów, prorektorów Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego – Piotra Malinowskiego, Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego - Marii Murawskiej,  Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy - Ryszarda Maciołka.

W swoim wystąpieniu zacytowała m.in. wypowiedź Andrzeja Szwalbego ” z roku 1996, a więc u schyłku jego życia, z tekstu „Świat wartości humanistycznych”, mającego charakter eseju filozoficznego. Pisał w nim m.in.: „Wartość humanistyczna powstaje z pewnego, szczególnego stanu uniesienia nad określonym przedmiotem materialnym lub myślowym, doczesnym lub transcendentalnym. Najogólniej biorąc emocje, które w takich przypadkach powstają leżą blisko sfery Piękna i Dobra. Na poczet naukowy ściśle pozostawałyby te wartości, które tłumaczyłyby się wyłącznie – jeśli to w ogóle możliwe – odniesieniem do Prawdy. Warto wszakże pamiętać, że to co prawdziwe jest tą swoją prawdziwością jednocześnie dobre i piękne zarazem. Mówimy o idei świata w aspekcie humanistycznym”.

Anna Nowak kilkanaście razy spotykała się z dyrektorem Filharmonii Pomorskiej. Te wielogodzinne rozmowy rejestrowała na taśmach magnetofonowych. Czekają one jeszcze na opracowanie.

Lektury i biblioteka

Dr Stefan Pastuszewski omówił „Lektury i bibliotekę Andrzeja Szwalbego”. Kochał on książki, zwracał uwagę na ich szatę edytorską. Posługiwał się piękną polszczyzną. Był również czytelnikiem poezji, jej znawcą. Ze wszystkich środków wyrazu najbliższe były mu słowa i literatura. Mawiał, że książka zawsze jest przed człowiekiem. Czytał w oryginale literaturę napisaną po angielsku, niemiecku, francusku, łacinie i rosyjsku. W jego pokojach wszechobecne były encyklopedie, leksykony, słowniki, atlasy, egzemplarze prasy literackiej. Prenumerował m.in. „Studia Filozoficzne”. „Przegląd Filozoficzny”, „Znak”, „Tygodnik Powszechny”, bydgoskie czasopisma literackie – „Akant” i „Kwartalnik Literacki”. Przeglądał codzienną prasę lokalną. Szczególnym sentymentem darzył „Dziennik Wieczorny”. W domowej bibliotece sporo miejsca zajmowały pozycje dotyczące historii Polski, świata.

- Tworząc od 1953 roku Filharmonię Pomorską Andrzej Szwalbe organizował w niej bibliotekę. Gromadził zbiory piśmiennicze związane z charakterem instytucji, także z muzyką dawną. Często odwiedzał antykwariuszy, kupował nuty, które nie zawsze były potrzebne w bieżącej pracy filharmonii. Uważał je za ważne. Kochał książki – zapewniał zebranych dr Pastuszewski.

Korespondencja z instytucjami kultury

„Korespondencję zagraniczną Andrzeja Szwalbego w zbiorach Archiwum Państwowego w Bydgoszczy” przybliżył dr Stanisław Błażejewski. Dokumentuje ona kontakty Filharmonii Pomorskiej z innym instytucjami upowszechniania kultury, sztuki w Europie, ich zasięg, obrazuje wymianę artystyczną pomorskich filharmoników. Przedstawione listy, pisma dyrektora bydgoskiej instytucji muzycznej obrazują jego dużą aktywność w tym zakresie.

Na antenie radia

Temat swojego referatu dr Marek Rzepa zatytułował „Andrzej Szwalbe na Antenie Polskiego Radia”. Poprzedził go krótką historią bydgoskiej rozgłośni, której początki sięgają roku 1934, kiedy to 15 grudnia rozpoczęła regularną działalność Pomorska Rozgłośnia Polskiego Radia z siedzibą w Toruniu. Było to ósma z kolei radiostacja w Polsce i jedna z większych w kraju. Po wojnie władze Polskiego Radia utworzyły Pomorską Dyrekcję Okręgową z siedzibą w Bydgoszczy, obejmującą swym zasięgiem znaczącą część ziem odzyskanych, z Gdańskiem i Szczecinem włącznie.

- Audycja archiwalna staje się barwną i często jedyną możliwością poznania postaci historycznych, poznania często głębszego niż nawet najbogatsze opracowania biograficzne – mówił medioznawca z Radia „PiK”.W wypowiedziach naszych bohaterów ujawniają się bowiem cechy, które trudno tak po prostu wyrazić. Głos, jego barwa, brzmienie, sposób mówienia, formułowania myśli – są to znakomite identyfikatory postaci, mimo że rzadko odpowiadają ich fizycznym wyobrażeniom…

Wykorzystując wartości dokumentów audialnych dr Rzepa kilkakrotnie wzbogacał swój wykład nagraniami głosu Andrzeja Szwalbego. Uczestnicy konferencji z przyjemnością słuchali odtwarzanych wypowiedzi, jak choćby tej, związanej z postrzeganiem Bydgoszczy, po jego przyjeździe z Warszawy.

Z kart historii budowy

Dr Agnieszka Wysocka z Pracowni Dokumentacji, Popularyzacji Zabytków i Dziedzictwa Narodowego Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury omówiła „Historię budowy bydgoskiej Filharmonii Pomorskiej”. - Próbę walki o budynek dla Pomorskiej Orkiestry Symfonicznej podjął dyrektor tejże Andrzej Szwalbe, wysyłając do władz miasta w lutym 1953 roku pismo uzasadniające konieczność powstania w Bydgoszczy sali koncertowej - informowała. - Doskonale zdając sobie sprawę z tego, że sama działalność koncertowa mogłaby nie znaleźć aprobaty, do zadań priorytetowych dodał oprócz występów orkiestr: akademie, odczyty i wieczory literackie.  Słowo „walka” użyte w poprzednim zdaniu jest jak najbardziej zasadne – od tego momentu do inauguracyjnego koncertu, czyli do 1958 roku toczyć się będą prawdziwe boje. Z placu budowy, jak z pola bitwy miejscowi dziennikarze donosili o kolejnych postępach, wzorując się na swoich kolegach po piórze ze stolicy, którzy na bieżąco informowali warszawiaków o przebiegu robót na trasie W-Z. Nie będzie miesiąca, ba, czasem tygodnia bez wiadomości o postępach prac.

Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej 24 marca 1953 r. podjęło uchwałę w sprawie budowy Państwowej Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy. We wstępnych koncepcjach brano pod uwagę budowę nowego gmachu na terenie byłego cmentarza ewangelickiego przy ul. Jagiellońskiej, placu Kopernika oraz parcelę zajmowaną obecnie przez Zespół Szkół Muzycznych. Wybrany do realizacji projekt przypominał kostiumem zewnętrznym odbudowywaną w stolicy Filharmonię Narodową. Prace budowlane rozpoczęły się w lutym 1954 r.

- Oprócz Stefana Klajbora i Bogdana Piestrzyńskiego, projektanta i konstruktora gmachu filharmonii, dyrektora Andrzeja Szwalbego, o którym mówiono, że jak go w mieście nie można znaleźć, to na pewno jest na budowie, należy wspomnieć o jeszcze jednej bardzo ważnej postaci, o Witoldzie Straszewiczu z Zakładu Elektroakustyki Politechniki Warszawskiej (na pewnych etapach prac pomagał W. Straszewiczowi Maksymilian Abramczyk). To ich praca, nad akustyką głównej sali, połączona z serią prób instrumentalnych sprawiła, że Bydgoszcz szczyci się salą o doskonałej akustyce – podkreślała dr Wysocka.

Mecenat w sztukach plastycznych

Rozwój kultury zależy nie tylko od twórców (artystów, pisarzy, muzyków, literatów, naukowców), ale także od osób i instytucji, które dbają o upowszechnienie efektów pracy twórców i kontakty z odbiorcą. Tego rodzaju działania podejmował – z sukcesem – Andrzej Szwalbe. „Mecenat Andrzeja Szwalbego w dziedzinie sztuk plastycznych. Zbiory malarstwa w kolekcji Filharmonii Pomorskiej” – oto temat wystąpienia dr Natalii Mrozkowiak z Instytutu Kulturoznawstwa WSG w Bydgoszczy.

- Jego aktywność na tym polu nie wyczerpuje wszystkich rodzajów działań promujących i upowszechniających w sferze kultury - referowała. - Był on nie tylko twórcą i wieloletnim dyrektorem Filharmonii Pomorskiej, instytucji kulturalnej o ponadlokalnym znaczeniu, był przede wszystkim entuzjastą sztuki, wierzył w jej kluczowe znaczenie w budowaniu tożsamości lokalnej.

Dr Mrozkowiak uważa, że szczególną wartość mają zbiory współczesnego malarstwa polskiego i grafiki im. Tadeusza Brzozowskiego. Wiedza, świadomość i wrażliwość artystyczna Szwalbego oraz jego osobiste zaangażowanie sprawiły, że kolekcja dzieł sztuki Filharmonii Pomorskiej cechuje się programowością i wysoką jakością zgromadzonych obiektów. Wspomniane cechy oraz ponadlokalne znaczenie zbiorów, reprezentujących najważniejsze nurty sztuki XX w., zadecydowały o wpisaniu kolekcji do rejestru zabytków (decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków).

Zbiory pierwotnie eksponowane w Pałacu Starym w Ostromecku, obecnie są rozproszone. Część dzieł prezentowana jest we wnętrzach Filharmonii (m.in. prace Jerzego Nowosielskiego, Antoniego Fałata, Jana Tarasina), część została przekazana jako depozyt i obecnie jest przechowywana w magazynach Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy. W ten sposób kolekcja podlega nadzorowi konserwatorskiemu i ma szansę na prezentację publiczności (planowana jest ekspozycja kolekcji w MOB).

Stała lub chociażby czasowa wystawa dzieł z kolekcji Filharmonii Pomorskiej byłaby wydarzeniem artystycznym o dużym znaczeniu, znajdują się w niej prace najbardziej cenionych polskich artystów, m.in.: Władysława Hasiora, Tadeusza Brzozowskiego, Jerzego Nowosielskiego, Antoniego Fałata, Jana Tarasina, Edwarda Dwurnika, Zbysława Maciejewskiego, Stanisława Rodzińskiego czy Jana Berdyszaka. 

Zbiory malarstwa

Dr Marta Ipczyńska-Budziak z Instytutu Kulturoznawstwa Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy  omówiła „Prace artystów z regionu kujawsko-pomorskiego w kolekcji malarstwa i grafiki Filharmonii Pomorskiej”. Przedstawiła: Zbiór – Polskie malarstwo współczesne z Kolekcji malarstwa i grafiki im. Tadeusza Brzozowskiego w Ostromecku oraz Zbiór malarstwa. Nie omieszkała zwrócić uwagą na fakt, że w Zbiorze Grafika z Kolekcji malarstwa polskiego i grafiki im. Tadeusza Brzozowskiego w Ostromecku znajdują się prace trzech twórców z Torunia: Edmunda Piotrowicza, Stanisława Borysowskiego i Marii Wąsowskiej.

Zbiór polskiego malarstwa współczesnego z Kolekcji malarstwa i grafiki im. Tadeusza Brzozowskiego w Ostromecku składa się z 84 dzieł 75 autorów, w większości wybitnych twórców polskiej sztuki współczesnej. Unaoczniają one - jak pisał A. Szwalbe - „wielorakie związki malarsko-muzyczne, tkwiące głęboko w samej materii obu dziedzin sztuki, zarówno formalne, jak i tematyczne”. Dominują w tym zbiorze prace twórców związanych z regionem, takich jak Krzysztof Cander, Andrzej Nowacki czy Tadeusz Małachowski.

Omówieniu stosunkowo bogatej kolekcji obrazów Candera - malarza mieszkającego w Grudziądzu i Bydgoszczy, profesora Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu - dr Ipczyńska poświęciła niemało miejsca. - Cechą wspólną wszystkich płócien jest także osobliwa synteza i eliminacja szczegółów, znamienna dla twórczości Krzysztofa Candera - stwierdziła. - Uwagę zwraca doskonała konstrukcja obrazów. Opierając się na doświadczeniach kubizmu syntetycznego artysta przekształcił rzeczywisty widok w barwną mozaikę zgeometryzowanych plam, tworzących stereometryczne formy...

Zachowała się (w zbiorach Archiwum Państwowego w Bydgoszczy) korespondencja A. Szwalbego do artysty, która ujawnia wiele szczegółów z pracy nad obrazami. Pisał on m.in. w liście do L. Candera: „Doceniam (...) Pańską intuicję, by jak najoszczędniej posłużyć się instrumentem i w dodatku w czysto symbolicznym charakterze (...) gitara i fletnia z Wiosny, skrzypce barokowe nie tyle mają odzwierciedlić fizyczne kształty (...) obiektów, co raczej być ideami przedmiotów o tych nazwach, instrumentami, jeśli tak wolno rzec, w ogóle.”

Refleksje o tradycji wymyślonej

„Dlaczego Paderewski, a nie Szymanowski?” czyli „Kilka refleksji o tradycji wymyślonej” zaprezentował red. Henryk Martenka, prezes Stowarzyszenia Andrzeja Szwalbego „Dziedzictwo”, organizatora konferencji. Mówił m.in.:  - Casus Paderewskiego w Bydgoszczy uświadamia nam, że mamy do czynienia ze świadomym aktem „komemoracji, czyli upamiętnienia minionych wydarzeń i postaci  w celu oddania im czci przez określoną grupę społeczną. Upamiętnienie, polega na uczynieniu danego elementu z przeszłości elementem pamięci zbiorowej w wyniku przeniesienia go w szeroko rozumianą przestrzeń publiczną”  (cytując Marcina Napiórkowskiego) (…)

Fot. Jarosław Pruss
Konferencji przysłuchiwali się m.in. uczniowie Gimnazjum nr 2 im. Andrzeja Szwalbego w Bydgoszczy.

- Kiedy w kwietniu 1957 roku, półtora roku wcześniej niż otwarto dla publiczności nowy gmach, nadawano Filharmonii imię Ignacego Jana Paderewskiego, nikt nie spodziewał się, że wokół patrona instytucji wyrośnie żywy mit. Że wokół imienia-marki Paderewskiego, jak w systemie heliocentrycznym, zaczną krążyć inni artyści i kolejne znaczące przedsięwzięcia, a system ten z czasem stanie się na całe dekady mechanizmem samonapędzającym się. Że wymagający wtedy pewnej odwagi wybór patrona zaowocuje czymś, co rangę miejsca - tu: miasta - wyniesie do poziomu światowych ośrodków kultury i sztuki (...)

Dlaczego Szwalbe nie powołał Karola Szymanowskiego na patrona swych działań animacyjnych? Przecież to Szymanowski „pasował” lepiej do lat 50. i obowiązującej ideologii. Wszak nawet pierwszy konkurs pianistyczny rozegrany w 1961 roku miał w nazwie obok Paderewskiego także Szymanowskiego. Wątek warty zbadania, w każdym razie ograniczę się do przypomnienia zjawiska „wynajdywania tradycji”, przedstawionego przez Erica Hobsbawma i Terence`a Rangera (1985) w wydanym przez nich zbiorze prac kilku autorów (…)

W pamięci zbiorowej postacie i wydarzenia z czasów minionych zostają przekształcone w symbole nie tylko postaw i wartości, tłumaczy  Barbara Szacka, wybitna polska socjolożka. Pamięć zbiorowa jest zbiorem symboli, o jakich Henry Edelman Murray, zajmujący się symbolicznymi treściami polityki pisał swego czasu: „Zbierają w jednym symbolicznym wydarzeniu, znaku czy czynie patriotyczną dumę, niepokój, pamięć minionych wzlotów i upadków, obietnicę przyszłej wielkości – wszystko razem, lub jedynie część tego”.  W pamięci zbiorowej postacie i wydarzenia z czasów minionych zostają przekształcone w symbole nie tylko postaw i wartości.

Mamy więc przed sobą podręcznikowy przykład, gdy mit założycielski, lub jak kto woli mit fundacyjny, zaczyna żyć własnym życiem, tworząc symbole, które gloryfikując i uszlachetniając historię, wyznaczają trakt ku przyszłości.

*

Gośćmi konferencji byli prorektorzy bydgoskich uczelni, profesorowie: Maria Murawska – Akademia Muzyczna im. F. Nowowiejskiego, Ryszard Maciołek – Wyższa Szkoła Gospodarki, Piotr Malinowski – Uniwersytet Kazimierza Wielkiego.

Konferencja była współfinansowana ze środków miasta Bydgoszczy. Patronat medialny sprawowała nad nią Telewizja Polska Bydgoszcz.

W efekcie pierwszej konferencji (2013 r.) i drugiej (2014) powstanie monografia na temat dziedzictwa kulturowego Andrzeja Szwalbego. Pierwszego tomu będącego zapisem wygłoszonych referatów można oczekiwać w roku 2015.

STOWARZYSZENIE IM. ANDRZEJA SZWALBEGO "DZIEDZICTWO"

Copyright © 2013 WYŻSZA SZKOŁA GOSPODARKI