Canzona z dedykacją

Kolejne „Kolokwium Ostromeckie” wypełniła muzyka na skrzypce i fortepian Romualda Twardowskiego. Kompozytorowi towarzyszył znakomity skrzypek Andrzej Gębski. Profesor Twardowski podczas spotkania z melomanami opowiadał m.in. o swoich związkach z Filharmonią Pomorską i Andrzejem Szwalbem.

Romuald Twardowski, wraz ze skrzypkiem i profesorem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie Andrzejem Gębskim, koncertowali 30 kwietnia w Sali Balowej Pałacu Nowego w Ostromecku. Kompozytor wystąpił w roli interpretatora własnych utworów. Koncert zaczął się od wykonania Canzona, jednej z najstarszych kompozycji na taki skład instrumentów tego urodzonego w Wilnie muzyka, utworu, którego zamysł powstał w 1957 roku. Po nim kompozycję tę mogli słuchacze porównać z wykonanym w wyjątkowej interpretacji utworem także nawiązującym do muzyki dawnej, ale powstałym zaledwie przed rokiem, kompozycją dwuczęściową Pawana i Tarantella, nawiązującą do popularnych w XVI i XVII stuleciach tańców włoskich.

- Chciałbym Canzona zadedykować Andrzejowi Szwalbemu – mówił tuż przed wykonaniem tej kompozycji Romuald Twardowski, którego z dyrektorem Filharmonii Pomorskiej łączyła długoletnia i bliska znajomość, a nawet przyjaźń. Jak wiadomo, niektóre z prawykonań jego utworów miały miejsce w Bydgoszczy.

Znakomity skrzypek Andrzej Gębski oraz pianista i wielki kompozytor Romuald Twardowski grali w Sali Balowej Pałacu Nowego w Ostromecku.
Fot. Andrzej Gawroński

Romuald Twardowski był interpretatorem własnych kompozycji.
Fot. Andrzej Gawroński

Medytacja i pełne wirtuozerii Allegro były kolejnymi utworami wykonanymi przez duet skrzypcowo-fortepianowy. Na zakończenie Andrzej Gębski i Romuald Twardowski zagrali pełen żywiołowości Oberek na skrzypce i fortepian, za co zgotowano im owację.

Podczas Kolokwium Ostromeckiego gość z Warszawy opowiadał o początkach współpracy z dyrektorem Filharmonii Pomorskiej, o kulisach powstawania niektórych kompozycji na potrzeby koncertów, festiwali Musica Antiqua Europae Orientalis w Bydgoszczy.

Na pytanie, czy przyjmując zamówienia Andrzeja Szwalbego nie czuł się ograniczony, Romuald Twardowski powiedział: - Niektórzy kompozytorzy opowiadają bzdury. Beethoven i Mozart bez przerwy przyjmowali zamówienia i brali za nie na prawo i lewo pieniądze. I to wcale nie ograniczało ich wyobraźni…

W foyer Sali Balowej można było się zaopatrzyć m.in. w książkę „Było, nie minęło”. To autobiografia Romualda Twardowskiego, wydana w 2000 roku, z okazji 70. rocznicy urodzin artysty. Podsumowuje w niej swoje doświadczenia twórcze, daje barwny opis przedwojennego Wilna oraz zdarzeń i ludzi z ostatnich kilkudziesięciu lat.

Wiadomo, że dyrektor Filharmonii Pomorskiej przepadał za pączkami. W każdej sytuacji były w stanie poprawić mu nastrój. Tradycją Kolokwiów staje się więc degustowanie tych ulubionych wypieków szefa FP. W wypełnionym dawnymi fortepianami Starym Pałacu w Ostromecku Stowarzyszenie Andrzeja Szwalbego „Dziedzictwo” częstowało słuchaczy koncertu pysznymi pączkami.

STOWARZYSZENIE IM. ANDRZEJA SZWALBEGO "DZIEDZICTWO"

Copyright © 2013 WYŻSZA SZKOŁA GOSPODARKI